słyszę znajome szczekanie psa, w ten sposób szczekał tylko na twój widok. stawałeś pod balkonem i wołałeś mnie nie raz zdyszanym głosem. ładna scena, co ? wokół było zupełnie ciemno i tylko Twoje czekoladowe oczy migotały w świetle księżyca. zresztą teraz już ich nie masz. jaśniały tym blaskiem tylko wtedy, gdy odzwierciadlały obraz Twojej duszy na mój widok. zmieniłeś się bardzo od tamtego czasu, być może nauczyłeś się kochać, bo cierpiałeś. ale czy będziesz miał szansę to wszystko odpowiednio wykorzystać ? czy ktoś zajmie jeszcze w Twoim sercu moje miejsce ? czy może ono już zawsze będzie puste, szare, ciemne. zapomnisz o nim, czy zostawisz je dla mnie, żebym któregoś dnia mogła wrócić, tylko żeby było dokąd.
|