Wynajęli hotel. Wiedzieli czego oboje chcą, czego pragną- siebie, swojej bliskości. Noc była piękna. Toruń był pięknie oświetlony. Leżała naga przed nim. Pragnęła go całą sobą. Kochała go na wszelkie możliwe sposoby. Kazał jej usiąść. Zrobiła tak jak kazał. Ubrała jego fioletową koszule bo zrobiło jej się chłodno. Klękną przy łóżku, na którym siedziała, przed nią. Spojrzał jej głęboko w oczy, uśmiechnął się. Wyjął malutkie brązowe pudełeczko. Otworzył je. Ujrzała mały srebrny pierścionek, z bursztynem na środku.. I usłyszała te magiczne słowa: ,,Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?'' Z radości nie wiedziała co zrobić, pocałowała go długo i namiętnie,potem wykrzyczała ze go kocha ze się zgadza. Włożył jej pierścionek na palec. Kochali się namiętnie całą noc. Aż rano nie przyniesiono im śniadania do łóżka.
Dziewczyna w fioletowej koszuli była najszczęśliwszą kobietą na świecie wiem o tym bo byłam nią ja..
|