Jest cicho, kolejny dzień zlatuje z kalendarza, w pokoju bezczelnie panoszy się ciemność zalewając każdy skrawek przestrzeni, patrzy na mnie hipnotyzującymi oczami czerni i zaprasza na spacer. Powiew wiatru prowadzi mnie pod Twój dom, w Twoim pokoju pali się światło. Dlaczego nie możesz w nocy spać ? - myślę, ale boje się zapytać. Wtedy pojawiasz się w oknie, uśmiechasz się i mówisz - Bo ciemność bez Ciebie jest straszna. Wchodze do Twojego pokoju, całuje Cię w czoło na dobranoc, gaszę lampkę.- teraz mogę spać. Nigdy nie odchodź braciszku szepczesz i zamykasz oczka. Śpij skrbie, śpij . Teraz już ciemność nie przyjdzie...
|