Spod jej przemokniętych powiek wypłynęły łzy. Po chwili otworzyła oczy i zamrugała kilkakrotnie powiekami,zanim udało jej się skupić wzrok na nim.-Jak zimno..-Ogrzeję Cię. Tylko się nie bój,prosze. Zaufaj mi. Spojrzała na niego półprzytomnie .Ból rozsadzał jej czaszkę,uniemożliwiając racjonalne myślenie .-Nic złego się nie stanie.Masz moje słowo.Jego głos zmusił ją by powróciła spojrzeniem do jego twarzy. Głoś,który nagle wydawał jej się znajomy. / zostań moim zozolem
|