Uwielbiam te momenty, kiedy widzę, że nie jestem Ci obojętna. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielki potrafi być mój uśmiech, gdy wykonujesz rzeczy, o które nigdy nie miałabym odwagi prosić. Tłumaczysz się, najczęściej niepotrzebnie, robisz wszystko, a ja wciskam delete i mojej złości już nie ma. Potem sama zachowuje się, jak dziecko. Zazwyczaj moja wypowiedź to bałagan. I czasem mi wstyd, że nie potrafię ogarnąć siebie samej. To chyba znak, że znaczysz dla mnie więcej niż mi się wydaje, wiesz?
|