Uwielbiam iść szarymi uliczkami, gdy w uszach napierdala mi rap. Wiecie co? Jak tak sobie idę i patrze na tych wszystkich śmiesznych ludzików, którzy myślą, że życie jest tak zajebiste, pod maską czują się kozacko, nie zdając sobie sprawy z tego, że i oni z dnia na dzień mogę spierdolić sobie resztę życia.
|