umówiłam się z nim . byłam bezkompromisowa i niczego się nie obawiałam . siedział na ławce. podeszłam do niego, czule pocałowałam w policzek i zaczęłam rozmawiać . kiedy omamiłam go już totalnie wierzchem swojej dłoni przejechałam mu po policzku . uśmiechnął się i pomału zbliżało się do pocałunku. wyjęłam z kieszeni nóż i wbiłam mu w klatkę piersiową. wstałam z ławki z uśmiechem zostawiając go krwawiącego . byłam z siebie dumna , jak nigdy . / paktoofoonika.
|