Już ze sobą nie piszemy tyle co wcześniej... A nawet jeśli napiszesz to nie mam ochoty ci odpowiadać... Pragnienie które nas łączy nie osłabło ale przy bardzo rzadkich spotkaniach i wysłanych do ciebie esemesów o liczbie bliskiej zeru uśpiły te głupie uczucia... Właściwie nie powinno być żadnych uczuć, bo masz kogoś, będąc z nią zawracałeś mi w głowie to było nie fair ale co z tego? Tylko ty potrafiłeś rozbudzić we mnie ogień, jakiego nie czułam nigdy wcześniej i tylko przy tobie czułam się jak kobieta, a nie dobry kumpel... Powinnam mieć wyrzuty sumienia i poczucie winy ale brak sumienia i jakichkolwiek uczuć jakoś zabrało to wszystko ze sobą... Nie żałuję tego co się stało, bo w pewnym momencie działo się to, czego tak naprawdę pragnęłam...
|