-Boję się powiedzieć Ci "kocham"-wyszeptała drżącymi wargami patrząc mu w rozszerzone źrenice jego błękitnych oczu. -Dlaczego? Póki jesteś ze mną, nie masz się czego bać. Obiecuję Ci, że w moich skromnych ramionach będziesz najbardziej bezpieczną osobą na tym chorym świecie. -Chorym, właśnie..Przecież ja jestem chora..- wyrzuciła z siebie wydechem rozpaczy. -Ale kochanie Ty wyzdrowiejesz, będziemy zawsze razem, przysiegam. -Jeżeli Twoje zawsze trwa tylko dwa miesiące, tak jak powiedział lekarz, to obiecaj mi bynajmniej, że będziesz ze mną do samego końca. -Kochanie, to nie będzie koniec, to dopiero będzie nasz początek-odpowiedział jej, wycierając smugi łez cieknących po zarumienionych policzkach. Ta głęboko wtuliła się w jego barki, jakby to była ich ostatnia chwila spędzona razem. -Dziękuję..-dodała.
|