co mam mu powiedzieć? że kocham go do tego
stopnia, że nie radzę sobie z codziennością? że nie ma takiej sekundy w
której bym o nim nie myślała? że przeglądam ciągle jego zdjęcia i
uśmiecham się gdy widzę na nich jego uśmiech? że rysuję po rękach i
zeszycie serduszka? że gdy słyszę jego imię łzy napływają mi do oczu? że
ciągle słucham jednej piosenki która mi go tak potwornie przypomina? że
cały czas myślę co robi? czy przypadkiem kogoś nie ma? mam mu kurwa
powiedzieć, że odkąd przestał do mnie pisać wróciłam do cięcia się i
myśli samobójczych? że dalej wciągam koke układając biały proszek w to
jedno jebane 'M' które oznacza pierwszą literę jego imienia? że duszę
się w nocy łzami? i po co mam mu to powiedzieć i tak w odpowiedzi
usłyszałabym 'aha' .
|