jedyne co było oczywiste, to to że dzisiejszy dzień miałam zjebany. niestety okazało się, że nie tylko dzień, a kolejne kilka miesięcy. próbowałam wszystko naprawić. przychodziłam do niej, dzwoniłam, próbowałam zagadać w szkole, a ona tak po prostu mnie unikała. nie zwracała na mnie uwagi. ignorowała mnie i to co mówię. to było straszne uczucie. wszystkiego mogłam się po niej spodziewać, ale nie tego. traktowałam ją jak siostrę, ona też mnie tak traktowała..przynajmniej tak mi się wydawało. za każdym razem, kiedy ją widziałam, była z nią. z tą szmata, która zniszczyła jej połowę życia. dlaczego tak się stało? dlaczego wybrała ją? dlaczego po tym wszystkim co jej dałam, spędza czas z osobą, która wszystko jej psuła? która była do tej pory jej największym wrogiem? nie potrafiłam tego pojąć, po prostu nie umiałam. nie umiałam też tego uratować. owszem, chciałam tego. ale tu nie tylko moje chęci były potrzebne. ona też tego musiała chcieć. [cz.6] / mojekuurwazycie
|