Przestaję się tlić.
Już dość.
Żarzące się palce
parzą trzymane w dłoniach przedmioty.
Sparzyłam swoją duszę.
Popiekłam w twarz.
Przewracam zwęglone oczy.
Podpaliłam kilka drewnianych figurek.
Ale już tyle.
Przygasam z sykiem.
Spaliłam się
wraz z uczepionym ust papierosem.
|