- co ty taka przyjebana? - zapytał przyjaciel patrząc na mnie podejrzanie. - nie mam humoru. - syknęłam przeglądając jego zeszyty. - wiesz, że mi nigdy tego nie wmówisz. - wyciągnął mi zeszyt z ręki siadając obok mnie. - źle się czuję. - dodałam. spojrzał na mnie krzywo uświadamiając, że nie wierzy. - wiesz jak to jest kiedy tęsknisz za kimś i nie dajesz rady. - wydusiłam z siebie. - aż za dobrze.. - wyszeptał spuszczając głowę. - no to świetnie się rozumiemy. - uśmiechnęłam się a po policzku spłynęła mi łza. przytulił mnie po czym zrywając się założył na siebie kurtkę. - gdzie idziesz? - zapytałam. - do niego, nie będę patrzył na twoje łzy ze świadomością, że płaczesz przez niego. - rzucił cicho. - proszę cię. - wyjąkałam. po chwili już był u niego, wydzierając się że nie pozwoli żeby ktokolwiek mnie ranił. przyjebał swojemu kumplowi tylko ze względu na mnie. tak to prawdziwy przyjaciel który nigdy mnie nie zawiódł.
|