Chłodny zimowy poranek. Za oknem biało, a z nieba co chwilę spadają pojedyncze płatki śniegu. Siedziałam na kanapie w swoim pokoju i bezczynnie wpatrywałam się w to co dzieje się za oknem. Otworzyłam swój pamiętnik w którym ponownie zapisywałam przemyślenia swojego beznadziejnego życia. Przewróciłam kartki i zatrzymałam się na jednej z najważniejszych dla mnie stron. Wyciągnęłam fotografię na której widniałam razem z nim. Byliśmy na niej tacy uśmiechnięci i szczęśliwi. Jeśli dobrze pamiętam miałam wtedy zaledwie sześć lat. Byłam zbyt młoda, aby zrozumieć jak trudny jest otaczający mnie świat. Były to takie pięknie, wczesne czasy. Nigdy ich nie zapomnę.
|