Dziwnie się czuję, tak jakoś prawdziwie, spokojnie, normalnie. Spokojnie? Ręce mi drżą, ale nie widać tego i choć wszystko drży we mnie, serce bije normalnie. Normalnie, chociaż szybciej, ale nie boli, nie ucieka, nie nic. I oddycham spokojnie, nie urywam, nie duszę się. Proszę, zapomnij o tym..
Łatwiej przestać się bać, gdy ktoś umie zracjonalizować strach. Zmniejszyć go, poprzez pokazanie czym tak naprawdę jest i jak często dotyka też innych ludzi.
Nie ucieknę.
Nie nic.
Nawet jeśli cokolwiek.
|