"Cierpkie myśli płyną, mieszam wódkę z kokainą, obserwuję wskazówkę, godzina za godziną.To do czego człowiek dąży, wszystko jest oszustwem, lata z dala od siebie, w pamięci z stłuczonym lustrem. Namacalny bezsens, gorzki posmak życia niesmak, moja ponura autorefleksja. W radiu leci melodia skądś znajoma, jesień idzie [...] Kolejna setka, w oczach obraz się rozmywa, matowa szyba odbiera światu barwę, wyraz, uwolnić siebie od siebie, o to chodzi w zasadzie [...] Stoję na rozstaju dróg, nie wiem czy stąd się powraca, przede mną pełna wilczych jagód srebrna taca. Pamiętam, jak na dachu bloku stałam sama, nie boję się nieznanego tylko stracić to co znam. [...] Na twarzy miałam uśmiech i nie byłam smutna, naprzeciw wszystkim przeciwnością. Wiesz, bo ból i strach mnie nie raz dotkną. Przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię, miasto samotności jest moim domem. W ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę. Chce przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń.
|