spóźniłam się na mate. oczywiście nauczycielka zaraz z wielkimi pretensjami do mnie: -czemu się spóźniłaś? przecież dzwonek już był! -przecież na ostatniej lekcji sama pani mówiła, że dzwonek jest dla nauczyciela. więc ja się pytam o co pani chodzi? [...] -ja zadzwonię do twoich rodziców. z mamą się znam, to sobie pogadam. -taa...a przepraszam? czy ja do pani rodziców dzwonię i opowiadam im o moich problemach w pracy czy coś? nie, no właśnie. dziękuję. mogę już usiąść? [c_m_k ft. nauczycielka z maty.] o.O
|