[3]To wywołuje ruine uśmiechu na twarzy. Znów telefon zaczyta być użyteczny, na gadu witacie częściej, jednym słowem zaczyna być pięknie. I pewnej nocy, kiedy położycie się już do łóżka, kiedy ostatnie smsy są odczytane z uśmiechem od ucha do ucha, zaczynacie dziękować. W duchu dziękować za to szczęście. Że znów możecie cieszyć się życiem. To również trwa jakiś czas. Może dłuzej, może krócej. Ale potem po raz kolejny wszystko wywraca się o 180 stopni i zaczyna być źle. Na tyle źle, że uczucia, negatywne uczucia wracają do was z podwójna siłą.[pomaranczowelato]
|