Spotkali się w parku jak zawsze koło drzewa na którym wyryli swoje inicjały . Podszedł do niej złapał ją za rękę , lekko pocałował ją w czoło i wypowiedział słowa , które były dla niej całym światem " Kocham Cię " mówił drżącym głosem . Nie zdążyła mu odpowiedzieć , gdy po chwili on dokończył " wyjeżdżam nie mam wyjścia to nie zależy ode mnie , przepraszam " . Po tych słowach czuła , że nogi się pod nią uginają , właśnie w tej chwili jej cały świat runął. Łzy popłynęły jej po policzku a jej serce jakby na chwilę ustało . Odpowiedziała : " Ale przecież mnie kochasz .. " Popatrzył jej głęboko w oczy i przytulił z całych sił , pocałował jakby był to ich ostatni pocałunek . Odchodząc dodał : " czasami miłość to za mało " Krzyczało jej wnętrze . Usiadła złapała się za włosy i płacząc odprowadzała Go wzrokiem , bo w tej chwili jedynie tyle tylko mogła . Nienawidziła Go , ale zarazem kochała .
|