Mam wrażenie, że to wszystko to jakiś teatr lalek, a ja gram główną rolę. Mam niestabilnego emocjonalne opiekuna mojej marionetki i coraz częściej się zastanawiam czy to nie kobieta z wiecznym okresem, humorkami i zmianami nastroju. Z drugiej strony ma coś chyba z dziecka, bo lubi rzucać swoje zabawki w kąt. Facet też tu odgrywa ważną rolę próbując pokazać swoją męskość i siłę, która ładnie kontrastuje moją słabość. Widocznie tylko Ty umiałeś przeciąć te sznurki zależności, byłeś jedyną szansą, racja BYŁEŚ. Drogie emocje! Targajcie mnie dalej, za mało mi jeszcze zawrotów głowy. \\ youmetogether
|