nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok, aż w końcu zauważyłam, że przechodzi tata, odczekałam aż odejdzie, a po chwili podeszłam do okna. słuchając ukochanej piosenki wzrokiem mierzyłam podwórko. palcem śledziłam trasę kropli deszczu na mojej szybie, gdy nagle był najsmutniejszy moment piosenki, zwinęłam się w pół i nie mogłam znieść myśli, że Ciebie już nie ma.
|