Przychodzi , wieczór, siadam na fotelu wygodnie słucham hip hop pije gorącą czekoladę myślę wycieram chusteczkami łzy które ciekną mi z oczów . A potem biorę telefon czytam twoje stare esemesy które trzymam do tej pory , jestem bezsilna kładę się na łóżku przytulona do misia i w tedy płaczę jak małe dziecko , potem dzwonie zapłakana do przyjaciółki ona mnie pociesza mówi że będzie lepiej ale do mnie to nie dociera , rozmawiam z nią długo .I na trochę mi przechodzi ale potem znowu powraca .Przez to nie lubię wieczorów a ni zostawać sama w domu .
|