Niedopieszczona stąpa po ziemi, Bosymi stopami łapie powietrze. Oddechem sypie niepokoju dozę. Ramiączko od stanika ma zsunięte, Gołe ramię błyszczy, Skórą swą delikatną. Każdy tego aksamitu dotykał, Stałych fanów miała. Lęka się luster. Własnego odbicia, Blizn swych czarnych warg. Choć zawsze się spieszy, nigdy nie ucieka. Tęskni i wraca, Mizerna wrażliwość.
|