Tak po prostu odszedłeś. Na pożegnanie rzuciłeś zwykłe 'cześć' i zostawiłeś mnie samą. Ja, jak wryta stałam, nie rozumiejąc zaistniałej sytuacji. Patrzyłam jak się oddalasz. Nagle nogi same porwały się do biegu. Dogoniłam Cię, chwyciłam za rękę i po raz ostatni wpiłam się w Twoje usta. Krótki pocałunek zakończyłam słowami 'Zawszę będę Cię kochać'. W potoku łez wróciłam do domu. / napisana
|