jestem naiwna, cholernie naiwna. łudziłam się, że on wróci, no ale cóż. rozmawiałam z nim w sobotni wieczór przez telefon, kiedy nie chciał zbytnio ze mną dyskutować to leciałam równo z wyzwiskami, że nie pozwolę mu traktować się jak zabawkę, szmatę, dziwkę itp. po chwili jego 'niunia' zabrała głos w całej akcji i zaczęła ze mną rozmawiać. bez skrępowania zaczęłam ją wyzywać, która mi strasznie niewyraźnie mówił do słuchawki ' nie szczekaj mi tak do tej sluchawki bo nie dość, że na mnie plujesz to i tak cię suko nie rozumiem, więc sobie daruj ta gadkę, bo z dziećmi to ja nie mam o czym rozmawiać. ' laska zaczęła mi grozić, że mnie dorwie na mieście i coś mi zrobi. zaczęłam się głośno śmiać chcąc dalej ją wyzywać, no ale w tym momencie zadzwonił dzwonkiem do drzwi brat by go do domu odwieźć. a d! jest pierdolniętym egoistą, który myśli tylko o sobie ! // n_e
|