zawsze, gdy dzwoni 'jestem obok żabki' - wychodzę mu na przeciw. i choćby nie wiem jak dużo ludzi było na osiedlu, ja widzę tylko tę jedną postać. bez problemu odznacza się w tłumie - szerokie baggy, ogromna bluza i jaskrawy fullcap, który co chwila poprawia - ukazując przy tym swoją łysą głowę. z dumnie podniesioną łebkiem przechodzi obok tych wszystkich szarych gostków, nakładając na głowę kaptur. podchodzi do mnie, i uśmiechając się, zachrypniętym głosem mówi: ' no cześć, skarbie ', po czym obejmuje mnie a ja przymykając oczy napawam się Jego obecnością, i zapachem świeżości. || kissmyshoes
|