Może i zapomnę o Tobie, nie koniecznie teraz, ale może kiedyś. Zapomnę o tym, jak cierpiałam, jak płakałam modląc się abyś zrozumiał, zrozumiał że kurewsko cholernie mi zależy, i pragnę abyś powrócił. Zapomnę o Tobie, ale nigdy o cudownych wspomnieniach, które nadawały mi chęć do wstawania rano, witając nowy dzień. Zapomnę, ale i tak niewątpliwie będą przypominać mi o Tobie te kurewsko widoczne blizny na rękach.
|