Pamiętam jak po raz pierwszy po mnie przyszedł.Jak w pospiechu o mało co bym nie spadłam ze schodów potykając sie o własne nogi.Pamiętam jak próbował ukryć swój śmiech mówiąc,żebym się nie śpieszyła,że poczeka tyle ile będzie trzeba.Tak słodko się wtedy uśmiechał.Ale wtedy nie zauważałam tego uśmiechu.Pamiętam jak na każdym spotkaniu robiłam z siebie kompletną kretynkę.Jak potykałam się na prostej drodze,jak wpadałam na przechodnów i w kałużę,czy jak ganiałam za swoim psem,który urwał mi sie ze smyczy.Pamiętam wszystko,tak jakby to wydarzyło się wczoraj,a nie rok temu.Tęsknie za tamtymi czasami,za wspólnymi chwilami.Za jego uśmiechem,którym zarażał wszystkich,za spojrzeniem,które za każdym razem mnie onieśmielało,za dotykiem,który koił mój ból lepiej aniżeli najlepsze lekarstwo.Tęsknie za nim całym wylewając łzy,że dałam mu tak po prostu odejść..Że piwerw go tylko lubiłam,a w chwili,gdy odszedł...Pokochałam.. || pozorna
|