było grubo po 23. wracałam do domu, tą samą drogą. w uszach 3oda. naprzeciw idzie jakiś koleś, zupełnie nie zwracając na niego uwagi minęłam go marudząc po nosem tekst piosenki. nagle ktoś szarpnął mnie od tyłu i zakrył usta ręką i zaciągnął za róg budynku. nie mogłam nic zrobić, był silniejszy. gdy wreszcie rozluźnił swój uścisk zobaczyłam mojego kumpla, który śmiał się w najlepsze. zaczęłam go wyzywać. - idioto! wystraszyłeś mnie, pojebało cię??? - oj tam oj tam mała nie histeryzuj... / gofackyourself
|