Wychodziłam ze szkoły, jeszcze wiążąc chustkę. Zobaczyłam go stojącego z kolegami na schodach, śmiejącego się ze mnie, że tak bardzo go kochałam. Spuściłam głowę ale przez myśl przeleciał mi pewien pomysł.. Podeszłam do niego i jego kolegów, spokojnym głosem powiedziałam : " śmiejesz się z mojej miłości do Ciebie? a dlaczego ciągle powtarzałeś mi, że jestem taka cudowna, śliczna, świetnie całuję i strasznie mnie kochasz i nigdy nie oddasz? Może dlatego, że byłeś bez kumpli a teraz śmiejesz się ze mnie a w duchu brakuje Ci tych nocy podczas których gadaliśmy całymi godzinami przez telefon, świetnie bawiliśmy się razem. Może uświadomisz sobie jakim jesteś skurwielem w moich oczach.. ? " Uśmiechnęłam się i odeszłam. Kumple zamarli a on pobiegł za mną i wyznał mi wszystko co czuje. Poczułam się wspaniale i znowu mogłam wtulić się w niego i poczuć zapach jego perfum, całować go kiedy tylko chciałam. ♥
|