nie pytaj jak jest, nadal nic nie rozumiem a może.
tak naprawdę nie chcę rozumieć.
co z tego, że raz jest dobrze a raz wszystko się pie*doli.
raz jest przy mnie na każdym kroku, a raz nie ma Go w ogóle.
raz zobaczysz na mej mordzie uśmiech a raz łzy, ale co z tego?
co z tego, że coraz częściej ludzie zawodzą.
a Ich obietnice nagle stają się marnym żartem?
co z tego, że czasem za bardzo się przywiązuję.
że ufam i nie potrafię tak po prostu zapomnieć o chwilach i ludziach.
których imiona kiedyś mogłam podstawić pod definicję osobistego szczęścia.
|