[cz.2] Ona zaśmiała się po czym odpowiedziała - To nie jest tak, że ich nie lubię. Po prostu są takie pospolite, zwyczajne, najpopularniejsze, najprostsze. - Ok, rozumiem. - stwierdziła dziewczyna, a następnie wyjęła z plecaka zieloną Montanę i pomalowała dokładnie liście kwiatu - Proszę, ta róża jest jedyna, niezwykła. Pamiętaj, że nigdy takiej nie znajdziesz bo ta przepełniona jest czymś magicznym, czymś co można nazwać miłością Skarbie.
|