Ze łzami w oczach wybiegła z domu, w garści trzymając pudełko tabletek i pół litra czystej. Usiadła na polu, połykając i dokładnie zapijając wódką wszystkie tabletki. Strumienie łez spływały po jej policzkach. 'ostatni raz..ostatni raz usłyszeć jego głos' - powtarzała sobie. Zadzwoniła. Odebrał. -Cholernie Cię kocham, kretynie. Bez Ciebie już dłużej nie mogę żyć. -wyszeptała i straciła przytomność. Nigdy nie usłyszała odpowiedzi w słuchawce, 'że ona też była jego całym światem'. /correct
|