1 dzień - dobra zadzwoni pewnie jutro. 2 dzień - no kurrrr.... co on odpierdala, czemu nie dzwoni. 3 dzień - nie no pewnie chce zerwać, ja nie zadzwonie w takim razie pierwsza, nie zrobie z siebie idiotki. 4 dzień - (nakurwianie fonem o ściane, szukanie nr tel w spisie ) no weź przestań... ;( 5 dzień - zadzwonił : Hej kotku, przepraszam że sie nie odzywałem ale nie miałem kasy na doładowanie. // podsumowując zachowanie większości zakochanych stwierdzam że miłość wprowadza nas w euforie po czym wrzuca w rów mariański - I JAK TU KURWA ŻYĆ.?
|