jechaliśmy na kolejną imprezę. pomijając kumpla jako kierowcę, jechała z Nami przyjaciółka i On. siedzieliśmy we dwoje na tylnich siedzeniach auta. milczeliśmy. ciszę i dźwięk warczącego auta zagłuszała głośna muzyka. odpaliłam fajkę, choć wiedziałam jak bardzo tego nie lubi. spotkaliśmy się wzrokiem , a Ja z przepełnionymi oczami od łez dmuchnęłam mu dymem w twarz. zaśmiałam się, wyciągając z kieszeni Jego zapalniczkę. zaczęłam bawić się ogniem, tym samym wkurzając Jego osobę. zerkał na mnie próbując coś z siebie wydusić. - zatrzymaj się ! - krzyknął do kumpla. wyciągnął mnie z auta i zaraz stał koło moich drzwi biorąc z ręki mojego papierosa i depcząc go powiedział tylko: wygrałaś i przytulił mnie tak jak kiedyś&
|