..cóż za piękne jest uczucie takiej błogiej świadomości, choć przelotnej, że nic nie jest istotne, liczy się tylko chwila i jej istota. uśmiechając się sama do siebie i co chwile wzdychając czułam się jak nie z tego świata. jakby wyżej i lżej, jakby ta chwila unosiła mnie całą ponad. czasem zastanawiam się, czy istnieje zbyt szczera szczerość i serdeczność, czy takie postępowanie nie graniczy z nieuczciwością, czy to nie zwykłe przywłaszczenie.? bądź co bądź znajduję złoty środek, między swoistym pesymizmem, a nadmiernie optymistyczną postawą. ‘rozpalasz we mnie poczucie szczęścia, z każdym Twoim uśmiechem...’
|