Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie jutra słodki smak.
Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie Słońce dla nas wschodzi.
Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie wolniej płynie czas.
Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie szczęściu nic nie grozi.
Chciałabym przeżyć to jeszcze raz.
Powolny rytm. Kołysanie z lewa na prawo, aż smutno robi się.
W głośnikach piosenka cytowana w pierwszych zdaniach notki, znacie? Nie?
Znajdziecie bez problemu. Nie wierzę, że nie znacie.
Dawno nie miałam ochoty na takie piosenki,
które kojarzą mi się z danymi okresami w życiu.
Bardzo dawno jej nie pusczałam.
Kiedy słyszę tę piosenkę, mimowolnie przenoszę się do
dwudziestego dziewiątego listopada dwa tysiące dziesiątego roku.
|