po tak długim czasie,po zlewaniu mnie w końcu napisałeś,prosiłeś o spotkanie.Niechętnie,ale się zgodziłam.Spotkaliśmy się w parku nad rzeką,był mroźny wieczór,usiedliśmy na zaśnieżonej ławce,długo na mnie spoglądałaś a jak starannie powstrzymywałam łzy,wyrządziłeś mi tyle bólu,zupełnie nieświadomie.Lekko się przybliżyłeś.-Wiesz,ostatnio dokładnie w tym samym miejscu spotkałem się z pewną dziewczyną - zaczął dość nieśmiało.Drżałam i nie do końca byłam pewna czy to z zimna. - I co z tego?Spotkałeś się ze mną tylko po to aby powiedzieć mi o tym,że się z kimś spotykasz?-wybuchnęłam,łzy powoli podchodziły mi do oczu. -Nie-szepnął.-Dasz mi dokończyć?-kiwnęłam głową.-Długo pisałem z tamtą dziewczyną,w sumie kręciliśmy.Umówiliśmy się na spacer,było dokładnie tak samo jak jest teraz.Prószył śnieg,mroźny wieczór dawał się we znaki,tylko że rozmawiając z nią czułem pustkę, nie wiedziałem za bardzo o co chodzi.W pewnym momencie nastała cisza, dziewczyna niebezpiecznie się do mnie zbliżała cdn.
|