Kiedyś coś budziło we mnie ekscytację, podekscytowanie, ciągle nie mogłam o tym przestać myśleć. Chciałam aby to się wydarzyło, ale to mimo wszystko się nie stawało. Budziło to we mnie ogromną irytację z którą zmagałam się co dnia. Dziś kiedy już prawie mogę mieć to na wyciągnięcie ręki... odpycham to. Po prostu tęgo nie chcę, ot tak. Czegoś co pragnęłam przez taki długi okres czasu po prostu nie chcę. To właśnie mnie dobija. Dożę do czegoś bardzo długo, a potem najzwyczajniej w świecie mówię- Nie. To dobijające uczucie. Gdzie tu jest sens? / kanaan.........
|