mam dosyć ciągłego sprawdzania telefonu czy przypadkiem nie napisał , oglądania romantycznych filmów gdzie zawsze wszystko szczęśliwie się kończy , wpieprzania czekolady i picia kakaa , dosyć mam ciągłych łez i myślenia o nim , słuchania piosenki która mi go przypomina i czytania starych smsów od niego , codziennie jest to samo . zastanawianie się czy napisze i ciągłe czekanie bez skutku a następnego ranka ryczenie w poduszkę i duszenie się tęsknotą . nie kurwa , tak nie będzie , nie będę przez niego cierpieć i czekać aż w końcu sobie o mnie przypomni i napisze to jebane 'hej skarbie co się nie odzywasz? ;* ' to ja mam za nim biegać? ni chuja.
|