Uśmiech na mojej twarzy pamiętam jak przez mgłę . Uniesione ku górze kąciki dawały szczęście nie tylko mnie ale też otaczającym mnie ludziom . Pamiętasz to beztroskie życie gówniarza , którego rodzice musieli ściągać z dworu siłą , bo najlepsza zabawa zaczynała się wieczorem . Dzieciaka , który biegał z innymi drąc mordę " pobite gary " , który wspinał się na drzewa , jeździł na rowerze niczym rajdowiec a potem wracał do domu z łzami w oczach i obdrapanym do krwi kolanami ? Czasem siadam z kubkiem herbaty i wspominam uświadamiając sobie jak cholernie mi tego brakuje .
|