Przy grobie mojej prababci, stała połowa rodziny. Spojrzałam w lewo i ujrzałam biednego, zmarzniętego starca, któremu napływają łzy do oczu. Stał nad grobem jego żony, która zmarła tragicznie w wypadku. Spojrzałam w prawo i ujrzałam ubogi grób nad którym nikogo nie było, znicze się nie paliły, kwiaty nie stały. Podeszłam do tego grobu. Pomodliłam się i tam stałam, aż do końca mszy. Mama spytała: 'czemu nie stałaś z nami?' odpowiedziałam jej: 'tam nikogo nie było, a przy prababci wszyscy stali. Wolałam się pomodlić, za opuszczonego człowieka, niż za otuloną modlitwą prababcię.' / ejsuko
|