Ten jeden dzień w roku wszystko jest inne. Ludzie odwiedzają przystrojone groby, zapalają znicze, przynoszą kwiaty, tylko po to żeby za kilka dni znowu zapomnieć. Cisza krzyczy. Przeraźliwe wołanie, aby zostać dłużej z bliskimi. 1 listopada, 2 listopada, 5 listopada. A potem wszystko jest takie same. Na grobach pojawia się sterta liści, czarno-białe zdjęcie pokrywają się warstwą kurzu i nikt już nie pamięta o kwiatach, które dawno zwiędły. / bladynnas
|