jedyne o czym teraz marzę to zbudować "bazę", jak za dawnych lat. ustawić krzesła, a między nimi porozwieszać z pięć koców, tak, żeby do środka nie wnikał żaden promień światła. wejść do środka i na prowizorycznym posłaniu przeszlochać całą noc... za krzywdy, za słabości, za życie.
|