Kolejne kroki stawiane przez nią w środku miasta, które teoretycznie przypominało jej całkowicie o nim, zamieniały się w kroki stawiane przez nią w środku miasta, przypominające jej o innych ludziach. Tak jakby pamięć powoli buntowała się. Mówiła: 'Czas pójść do przodu'. Wyprzeć z serca miłość, która zajęła w nim całe miejsce. On należy już do innej, a Ty jesteś jedynie zbędną częścią jego życia. To bolało, ale było zarazem tak bardzo prawdziwe.
|