Ludzie młodzi, co raz bardziej hardkorowi, Co raz bardziej bezlitośni, Bunt obrasta mózg, jak bloki, W oczach winnej latorośli, Ci co poszli po całości, nigdy nie wrócili, Nasze serca biją tak jak biły skutkiem tego, Ogrom siły tej ekipy skutkiem tego, Miłośc do bliźniego, nie do wszystkich, Jedna z wielu rzeczy, które to z domu wyniosłem, Miłośc do rodziny i przyjaciól proste, W Rapie postęp by do przodu pchać los ten, By na koniec zobaczyć sie z Bogiem, I powiedzieć : żyłem tak jak mogłem, Za swoje czyny odpowiedzialność biore, Gdy serce otworze swoje, z którego wyleci płomień, Prosto z serca ludzi których kochać nie zamierzam przestać
|