Ja z tym walczę. przykrywam głowę kołdrą kiedy każdej nocy atakują mnie wspomnienia. jakbym wierzyła że to wymażę Twoje inicjały na moim sercu, i uśmiech, który mimowolnie pojawia się za każdym razem kiedy tylko o Tobie pomyślę. krzyczę na siebie, aż przechodzę w cichy szloch, który przeradza się w coś znacznie większego i nieopanowanego. tak bardzo jest mi trudno przyzwyczaić swoje serce, i siebie samą do przegranej. do tego że przegrałam, a nadzieja wyniosła się ode mnie z walizkami.
|