Podobno miałeś na mnie plan, tak mi opowiadałeś kiedyś, wtedy jeszcze ze mną gadałeś, wtedy. A ja jak kretynka wierzyłam w twoje szepty i byłam gotowa oddać im się bez reszty. Wierz mi, aż twój głos nagle zniknął i nawet nie było mi specjalnie przykro. A wszystko wokół nabrało nagle tempa, Z początku dobrze, bo z początku nie pękasz, aż przy dźwiękach mijających lat za szybami zaczęłam zastanawiać się nad tym co stało się z nami i czemu nie zarzucasz mnie tymi planami więcej, a głowa ciąży mi już prawie tak jak ręce. I nie wiem sama czy przy tym tempie chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień. Bo mam dosyć, już prowadzą mnie inne głosy, a kolejne dni zaskakują jak ciosy. / internet.
|