Przykryta kocem, z maseczką na twarzy leżałam przed telewizorem, oglądając kabarety na poprawę humoru. Usłyszałam szczekające psy. Uznałam, że mama wróciła z pracy. Ktoś pukał, myślałam, że mama zapomniała kluczy, więc otworzyłam drzwi. Nie patrząc kto za nimi stoi odwróciłam się i poszłam dalej oglądać kabarety. Nie słyszałam, żeby ktoś wchodził do domu. Zdziwiłam się, więc poszłam zobaczyć czemu mama nie wchodzi. Okazało się, że to nie mama tylko Ty. Spytałam się co tu robisz. Nic nie mówiłeś. Patrzyłeś na mnie, jakbyś nigdy mnie nie widział. "Wiem bez makijażu, ułożonych włosów i ładnych ubrań nie jestem taka śliczna" powiedziałam. Odpowiedziałeś " I tak Cię kocham". Widząc moje zdziwienie pocałowałeś mnie, co było dla mnie jeszcze większym zaskoczeniem. Nadal nie wiem czy to czasem nie był sen.
|