1. Siedział na przystanku, gdy go zobaczyłam. Ten sam co wcześniej, może tylko w środku inny. Wstał, gdy przechodziłam. Pewnie nie mógł uwierzyć jak bardzo się zmieniłam od naszego ostatniego spotkania. Spojrzałam na niego przez chwilę. Jego wzrok zatapiał się w moich oczach, jakby chciał na nowo pobudzić to uczucie, które niegdyś było między nami. Przeszłam koło niego obojętnie, mimo nieokiełznanej chęci zapytania go, dlaczego wtedy odszedł. Dlaczego zostawił mnie, gdy tak bardzo potrzebowałam jego wsparcia i ciepła. Jednak przeszłam bez słowa, uświadamiając sobie że przecież nie jest wart niczego z mojej strony. Nie jest wart nawet nadziei, która na nowo obudziła się w moim sercu. Szłam w kierunku domu. Bałam się, że będę żałować niewykorzystanej szansy porozmawiania z nim, lecz szybko stłumiłam tą myśl. Idąc oglądałam się za siebie, jakbym miała go ujrzeć za plecami. Tak bardzo pragnęłam, by wytłumaczył mi wszystko i znów zamknął mnie w swoich ramionach.
|